W dniu dzisiejszym wypada rocznica zrzucenia pierwszej w historii bomby atomowej. Dokładnie o godzinie 8:15, 6 sierpnia 1945 roku na Hiroszimę nadleciał bombowiec Enola Gay zrzucając na miasto czterotonową bombę nazwaną Little Boy. W wyniku jej wybuchu zginęło około 130 tyś. ludzi. 9 sierpnia 1945 podobną bombę wojsko amerykańskie zrzuciło na Nagasaki. W następstwie ataku jądrowego rząd Japonii podjął decyzję o kapitulacji.
Szczerze mówiąc dziwię się, że rocznica ta jest praktycznie przemilczana w dniu dzisiejszym w mediach. Dość obszerną audycję poruszającą tematykę ataku na Hiroszimę i jego konsekwencji dla całej ludzkości żyjącej po II Wojnie Światowej nadał 3 Program Polskiego Radia. W pozostałych mediach ten temat został potraktowany ogólnikowo. Można powiedzieć, że zwyczajnie go pominięto. Dużym wydarzeniem natomiast jest koncert U2 w Chorzowie i o tym media trąbią aż do znudzenia.
Wydaje mi się, że atak nuklearny na Japonię z roku 1945 odbił spore piętno na czasach powojennych, aż do teraźniejszości. Okazało się oto, że człowiek dążąc do celu nie zatrzyma się nawet przed zabiciem dziesiątków tysięcy niewinnych ludzi. Ludzie uświadomili sobie jak potężna i niebezpieczna jest broń jądrowa. Podczas zimnej wojny ludzie żyli w strachu przed zmasowanych atakiem nuklearnym ze strony któregoś z mocarstw. Zapanował terror nuklearny.
Terror ten trwa od czasów zimnej wojny aż do dzisiaj. Różnica polega na tym, że to nie USA i Rosja przepychają się na tym gruncie, a Korea Północna i Iran grożąc najczęściej cywilazjii zachodu. Należy mieć nadzieję, że nie znajdzie się nikt, kto podejmie decyzję o rozpoczęciu ataku na kraje cywilizacji zachodniej, bowiem te właśnie kraje są uważane przez rządy Iranu i Korei Północnej za największych wrogów.
Świat stanął na głowie. Z jednej strony dzięki Internetowi tworzymy globalną wioskę, w której wymieniamy się informacjami, nawiązujemy znajomości, często rodzą się przyjaźnie międzykontynentalne. Nad tym wciąż wisi groźba ataku nuklearnego ze strony krajów rządzonych przez fanatyków.
Miejmy nadzieję, że współczesna zimna wojna nie zamieni się w piekło na ziemi.