No cóż… Ostatni post jaki zamieściłem na łamach bloga jest z maja. Ciężko ostatnio jest mi się zabrać do czegokolwiek. Nie wiem w sumie z czego to wynika, bo ani w pracy nie mam jakiegoś niesamowitego urwania głowy, ani w domu nie jestem zbytnio zaganiany. Ogarnęło mnie lenistwo. Wszystko co mniej ważne zawsze odkładam na później i na później. I tak samo stało się z publikacjami na łamach mojego bloga. Uznałem, że nikt mi głowy nie urwie za to, że nie będę pisał i nie pisałem.
Postanowiłem odrobinę się zrehabilitować i wznowić publikacje na blogu. Nie jestem w stanie obiecać, że będę robił to często, ale mam nadzieję zapełniać archiwum przynajmniej kilkoma wpisami miesięcznie