Departament Sprawiedliwości przedstawił potępiający argument przeciwko Google w argumentacji zamykającej pozew antymonopolowy.
Redaktor zarządzający Search Engine Land, Danny Goodwin, podkreślił niektóre ze szkodliwych dowodów – w tym to, jak Google zwiększa koszty dla reklamodawców – w Jak Google szkodzi reklamodawcom w wyszukiwarce w 20 slajdach
W świetle tych rewelacji skontaktowałem się z marketerami wyszukiwania, aby poznać ich opinie na temat Google Ads i ocenić obecny poziom zaufania. Uwaga spoiler: nie jest dobrze.
Najwyraźniej zaufanie jest poważnym problemem – a w sądzie opinii publicznej wśród reklamodawców Google został już uznany za winnego.
Oto, co reklamodawcy powiedzieli Search Engine Land:
Manipulacja i zwodnicze praktyki
Sarah Stemen (specjalistka ds. płatnego wyszukiwania i założycielka):
- „Ich gotowość do przepisania dokumentów pomocy technicznej, szczerze mówiąc, wydaje się szokująca po takich rewelacjach”.
- „Wygląda na to, że Google próbuje ukryć mechanikę potencjalnej aukcji pierwszej ceny, zamiast zapewnić prawdziwie uczciwy system drugiej ceny”.
Boris Beceric (konsultant i trener Google Ads):
- „Jedynym 'korzystającym’ z randomizacji jest Google”.
- „Google jest monopolistą, który podnosi ceny bez informowania o tym reklamodawców”.
Dids Reeve (niezależny specjalista ds. płatnych mediów):
- „Dokument brzmi tak, jakby randomizacja była kodem dla „możemy odejść od zwykłego algorytmu aukcji, aby zarobić więcej pieniędzy”. A jeśli reklamodawcy postrzegają Google jako „randomizację”, to byłoby to na tyle złe, że chcą ukryć ten fakt”.
Chris Ridley (Paid Media Manager, Evoluted):
- „Najnowsze wiadomości o losowaniu przez Google dwóch najwyższych pozycji reklam w nadziei, że reklamodawcy podniosą swoje stawki, to znak, że Google chce napisać od nowa zasady dotyczące reklam na swojej platformie”.
Robert Brady (założyciel i ekspert PPC):
- „Dopasowanie ścisłe nosi nazwę „ścisłe”, ale zachowanie tego typu dopasowania jest dalekie od ścisłego. Zachowują tę nazwę, ponieważ daje ona reklamodawcom fałszywe poczucie precyzji”.
- „Losowość w tym kontekście jest używana w ten sam sposób. Laik mógłby wywnioskować, że oznacza to, że zachowanie było naprawdę losowe (bez wpływu przewidywalnych czynników), więc Google unika kontroli, gdy pełna analiza pokazuje, że ich „randomizacja” wykazała wyraźną preferencję na korzyść Google „.
Amy Hebdon (ekspert Google Ads Conversion):
- „W przypadku RGSP Google zagazował reklamodawców nieszczerymi wyjaśnieniami zmian, próbując przekonać nas, że ten brak przejrzystości jest dla nas korzystny”.
Google przedkłada zysk nad uczciwość
Jyll Saskin Gales (trener Google Ads):
- „Jednak czytając wewnętrzny komentarz Google na temat tej praktyki, jasne jest, że motywacje do randomizacji nie były szlachetne”.
Charley Brennand (PPC Consultant & Founder):
- „Google nigdy nie przedłoży potrzeb reklamodawców nad swoją potrzebę zwiększania zysków”.
Hebdon dodał:
- „Wykorzystując ranking reklam i aukcję drugiej ceny, Google posiadało już system nadający priorytet jakości i doświadczeniu użytkownika, jednocześnie ustalając uczciwą cenę dla reklamodawców. Gdzie tkwi w tym wada? model, poza faktem, że Google nie uzyskiwał maksymalnych możliwych przychodów?”.
Julie Friedman Bacchini (założycielka NeptuneMoon):
- „Moim głównym wnioskiem z tego jest to, że te wystawy pokazują, że Google Ads absolutnie robi to, co jest najlepsze dla Google Ads przede wszystkim”.
Nick Handley (Head of Paid Media Performance w Impression):
- „Google ma monopol na przestrzeń wyszukiwania i dopóki inny gracz nie rzuci wyzwania Google, uważam, że nadal będziemy świadkami tego rodzaju taktyki zwiększania przychodów, w której Google stawia interesariuszy ponad klientami”.
Zaufanie do Google szybko spada
Kirk Williams (założyciel Zato):
- „Ale mogę powiedzieć, że te [dowody przedstawione przeciwko Google] nieustannie pokazują problem, jaki ma teraz Google: zaufanie”.
- „Google ma teraz problem z optyką, a te dokumenty pomagają podkopać, a nie zwiększyć zaufanie”.
dodał Stemen:
- „Podważa to fundamenty zaufania i przejrzystości, które są niezbędne dla zdrowego ekosystemu reklamy cyfrowej”.
- „Nasuwa się pytanie – co jeszcze nie było przejrzyste?”.
dodał Reeve:
- „Mam wrażenie, że społeczność PPC i ich klienci również są manipulowani”.
Ridley dodał:
- „My, jako reklamodawcy, nie powinniśmy brać za dobrą monetę niczego, co wiemy o tym, jak działają aukcje reklam, nawet jeśli znajduje się to w Centrum pomocy Google Ads”.
Brennand dodał:
- „Teraz, dzięki opublikowanym danym ze sprawy sądowej, możemy zobaczyć, że zostaliśmy zmanipulowani i tak naprawdę nawet nasi odpowiednicy z Google nie są wtajemniczeni w to, co Google knuje”.
Handley dodał:
- „Biorąc pod uwagę niedawny proces DOJ przeciwko Google, coraz trudniej jest zaufać Google i rekomendacjom, które dostarczają”.
Wpływ na reklamodawców i klientów
Gales dodał:
- „Ludzie, którzy powinni być tym najbardziej rozgniewani, to najlepsi klienci Google, Amazony i Temusy i Expedie świata, którzy wydają miliony rocznie na Google Ads tylko po to, by zostać ukarani za swoją inwestycję poprzez „losowe” zepchnięcie w dół”.
dodał Brennand:
- „Jeśli to dopiero teraz wypłynęło na powierzchnię, to nasuwa się pytanie, ile innych szkodliwych zmian zaszło pod radarem, o których nie wiedzieliśmy”.
Handley dodał:
- „To stawia interesujące pytanie, jak mamy ufać rekomendacjom naszych przedstawicieli? Jeśli są w ciemności tak samo jak my, to z pewnością niektóre z ich spostrzeżeń są szkodliwe dla nas, reklamodawców”.
Postrzegana (nie)uczciwość aukcji reklamowych
Williams dodał:
- „Kiedy użytkownicy wierzą, że aukcja jest bardziej związana z konkurencją, a mniej z manipulacją przez organizatora aukcji, a następnie dowiadują się, że jest inaczej, powoduje to brak zaufania”.
dodał Gales:
- „Popieram zasadę losowości, ponieważ wydaje się ona wspierać tę samą zasadę, co Wynik Jakości: ci z najgłębszymi kieszeniami nie powinni gromadzić wszystkich kliknięć, a najważniejsze jest, aby dać użytkownikowi to, czego chce – najlepsze wyniki”.
Ridley dodał:
- „Od lat Google mówi reklamodawcom.W swoich artykułach pomocy Google Ads twierdzą, że Ad Rank określa, „czy reklamy kwalifikują się do wyświetlania, a jeśli tak, to w którym miejscu na stronie są wyświetlane (jeśli w ogóle) w stosunku do reklam innych reklamodawców”.
- Posunęli się nawet do podania sześciu czynników, które przyczyniają się do obliczania Ad Rank, a także opublikowali i regularnie aktualizowali kilka artykułów hostowanych przez Google, które podwajają koncepcję, że „pozycja Twojej reklamy na stronie jest określana przez Twój Ad Rank
”
.
Inne reakcje szoku i rozczarowania
Stemen dodał:
- „Jednak napotkanie w oficjalnych dokumentach sądowych stwierdzeń takich jak „to daje nam swobodę konfigurowania cen” jest prawdziwym ciosem”.
dodał Reeve:
- „To dość szokujące zobaczyć czarno na białym cyniczny sposób, w jaki osoby w Google dyskutowały o tym, jak manipulują i wypaczają definicje i konfigurację metryk Google Ads”.
Bacchini dodał:
- „Reklamodawcy i profesjonaliści PPC od dawna podejrzewali niektóre z tych rzeczy, ale zobaczenie ich w tych dokumentach jest nadal oszałamiające”.
Dlaczego nas to obchodzi: Załamanie relacji między Google a reklamodawcami może zacząć się od zaufania – ale wykracza poza to. Zaufanie radom przedstawicieli reklamowych staje się trudniejsze lub niemożliwe, gdy widzimy, że Google przedkłada przychody nad uczciwość poprzez praktyki manipulacyjne. Oznacza to, że reklamodawcy mają jeszcze trudniejsze zadanie, aby upewnić się, że nie wyrzucają budżetu reklamowego w błoto, ale faktycznie uzyskują przyrostowe konwersje dzięki wydatkom na reklamę.
Zanurz się głębiej. Czy Google Ads straciło wiarygodność? Dlaczego jeden z reklamodawców mówi, że czas odejść